- Chciałbym
powiedzieć o imperatorze Oktawianie, znanym później jako Cezar August. Ten
wielki humanista, gdyż był on humanistą w najgłębszym tego słowa znaczeniu,
przejął władzę nad imperium rzymskim w okresie degeneracji zadziwiająco
przypominającym to, co obecnie dzieje się w Polsce. Nierząd, rozwody,
alkoholizm, liberalizm, homoseksualizm, pornografia, sztuczne poronienia,
sprzedajność, morderstwa, zorganizowany szantaż, przestępczość nieletnich,
tchórzostwo, bezbożnictwo, zdzierstwo, potwarze i złodziejstwo były niezwykle
modne. Ówczesny Rzym był rajem dla gangsterów i zboczeńców. I wszędzie
panoszyli się chytrzy, przewrotni, szafujący łapówkami cudzoziemcy, zaś uczciwi
farmerzy, ostoja rzymskiej armii, dusz i serce Rzymu, siedzieli w kieszeni
wielkomiejskich bankierów.
- Co można
było zrobić? Głupkowaci liberałowie, jakich i teraz nie brak, mówili to, co
zawsze mówią liberałowie, kiedy doprowadzają wielki naród do stanu
bezprawia, rozpasania i wynarodowienia: „Sprawy nigdy nie wyglądały lepiej!
Spójrzcie ile swobody! Spójrzcie jaka równość! Spójrzcie jak znikła hipokryzja
seksualna! Ludzie byli jak sparaliżowani, kiedy myśleli o gwałcie lub
nierządzie. Teraz mogą robić jedno i drugie z radością!”
A co mieli do powiedzenia w tych szczęśliwych czasach ci okropni, niegodziwi, ponurzy konserwatyści? Po pierwsze, niewielu z nich pozostało. Wymierali, wyśmiewani, ze starości. Ich dzieci zwróciły się przeciwko nim, podszczuwane przez liberałów, przez ludzi, którzy kochali wszystkich łącznie z barbarzyńcami, przez ludzi, którzy tak bardzo kochali barbarzyńców, że chcieli otworzyć wszystkie bramy, rozbroić wszystkich żołnierzy i wpuścić barbarzyńców do miasta!
A co mieli do powiedzenia w tych szczęśliwych czasach ci okropni, niegodziwi, ponurzy konserwatyści? Po pierwsze, niewielu z nich pozostało. Wymierali, wyśmiewani, ze starości. Ich dzieci zwróciły się przeciwko nim, podszczuwane przez liberałów, przez ludzi, którzy kochali wszystkich łącznie z barbarzyńcami, przez ludzi, którzy tak bardzo kochali barbarzyńców, że chcieli otworzyć wszystkie bramy, rozbroić wszystkich żołnierzy i wpuścić barbarzyńców do miasta!
- Taki był
Rzym, do którego wrócił Cezar August po zwycięstwie nad parą maniaków
seksualnych, Antoniuszem i Kleopatrą, w wielkiej bitwie morskiej pod Akcjum.
I jakież metody zastosował Cezar August, aby przywrócić porządek w tym domu rozpusty? Zrobił to, czego – jak nam często powtarzają – nie powinniśmy pod żadnym pozorem robić, co – jak nam mówią nigdy nie da wyników: uczynił moralność prawem i wymusił te rzekomo nierealne prawa przy pomocy policji okrutnej i pozbawionej poczucia humoru.
Rzymianin, który zachowywał się jak bydlę, naruszał prawo. Słyszycie? Naruszał prawo!
I Rzymianie złapani na tym, że zachowywali się jak bydlęta, byli wieszani za kciuki, wrzucani do studni i do lwich klatek i poddawani innym eksperymentom, które miały ich przekonać, że powinni się poprawić. Czy to coś pomogło? Oczywiście, że pomogło! Bydlęta cudem gdzieś znikły! I jak nazywamy okres, jaki nastąpił po tych czasach niewyobrażalnego ucisku?
Ni mniej, ni więcej, przyjaciele i bliźni, tylko „Złotym Wiekiem Rzymu”.
Czy proponuję, abyśmy skorzystali z tego krwawego przykładu? Oczywiście.
I jakież metody zastosował Cezar August, aby przywrócić porządek w tym domu rozpusty? Zrobił to, czego – jak nam często powtarzają – nie powinniśmy pod żadnym pozorem robić, co – jak nam mówią nigdy nie da wyników: uczynił moralność prawem i wymusił te rzekomo nierealne prawa przy pomocy policji okrutnej i pozbawionej poczucia humoru.
Rzymianin, który zachowywał się jak bydlę, naruszał prawo. Słyszycie? Naruszał prawo!
I Rzymianie złapani na tym, że zachowywali się jak bydlęta, byli wieszani za kciuki, wrzucani do studni i do lwich klatek i poddawani innym eksperymentom, które miały ich przekonać, że powinni się poprawić. Czy to coś pomogło? Oczywiście, że pomogło! Bydlęta cudem gdzieś znikły! I jak nazywamy okres, jaki nastąpił po tych czasach niewyobrażalnego ucisku?
Ni mniej, ni więcej, przyjaciele i bliźni, tylko „Złotym Wiekiem Rzymu”.
Czy proponuję, abyśmy skorzystali z tego krwawego przykładu? Oczywiście.
- Aby
rozczarować moich krytyków, dodam że żartowałem.
Źródło:
Kurt Vonnegut – Niech Pana Bóg Błogosławi Panie Rosewater
Kurt Vonnegut – Niech Pana Bóg Błogosławi Panie Rosewater
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz