czwartek, 27 grudnia 2012

Dowody komisji Millera

Okazuje się, że Jerzy Miller, b. szef komisji, która badała katastrofę Tu-154, ma zamiar wspomóc organizacyjnie powstanie zespołu ekspertów, którzy zajmą się prostowaniem - jak to określił były minister - kłamstw smoleńskich.

Pomysł powołania takiego zespołu przedstawił Maciej Lasek, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Ta sprawa – jak powiedział - głęboko leży mu na sercu, a celem jest odwróceniu tendencji, że coraz więcej Polaków wątpi w ustalenia komisji , której był członkiem .  - Gdy komisja traci zaufanie, to i jej ustalenia są deprecjonowane, także nasze zalecenia dla lotnictwa wojskowego. Nie możemy do tego dopuścić. Ale jesteśmy w klinczu: chcielibyśmy coś zrobić, a niewiele możemy – twierdzi Lasek.

Powodem klinczu jest – jak się okazuje – brak dostępu do materiałów źródłowych, które zostały zdeponowane w archiwum MON, w inspektoracie ds. bezpieczeństwa lotów. A prostowanie kłamstw smoleńskich - mówi Lasek - bez dostępu do danych nie ma sensu.

W związku z tym Jerzy Miller zadeklarował pomoc i zapowiedział wniosek do premiera o udostępnienie zespołowi dowodów zebranych przez jego komisję.

Przyjrzyjmy się zatem, jak to z tymi „dowodami” było.
 
***

Jakakolwiek komisja dochodzeniowa powinna opierać swoje prace na pewnym zbiorze dokumentów źródłowych, których oryginalność nie powinna budzić zastrzeżeń. Powinna mieć możliwość samodzielnego zbadania urządzeń i przyrządów, które są kluczowe dla wiarygodności przeprowadzanego dochodzenia. Powinna mieć również możliwość zadawania pytań wszystkim tym osobom, które były świadkami zdarzeń podlegających badaniu.

W przypadku tzw. komisji Millera, której zadaniem było wyjaśnienie przyczyn zdarzenia z 10 kwietnia 2010 roku, trudno mówić o spełnieniu któregokolwiek z powyższych warunków. Komisja miała bezpośredni dostęp jedynie do dokumentów związanych z działalnością 36 SPLT i dokumentów związanych z organizacją wizyty przez stronę polską oraz niektórych przesłanych przez stronę rosyjską. Miała również możliwość w miarę dokładnego zbadania warunków pogodowych panujących w dniu 10 kwietnia 2010.

Reszta dokumentów to kopie (np. zapisy z rejestratorów) lub dokumenty wtórne, jakim jest np. raport MAK i dołączone do niego niektóre ekspertyzy (przede wszystkim te, które miały udowodnić winę załogi samolotu).

Przypomnijmy w skrócie, jakich podstawowych dokumentów komisja Millera nie posiadała (i domagała się ich otrzymania od strony rosyjskiej) oraz jakich zdarzeń z dnia 10 kwietnia one dotyczyły. Jest to zaledwie niewielki fragment listy opublikowanej w uwagach do projektu raportu MAK, sporządzonego przez ww. komisję. Od czasu opublikowania raportu końcowego KBWL LP minęło już prawie półtora roku, a pozycji na liście prawdopodobnie nie ubyło.

Dokumenty   i  urządzenia  rejestrujące  przebieg  lotu  do  miejsca  docelowego:

- Rejestrator parametrów lotu Tu-154M (taśmy)
- Rejestrator MARS-BM z samolotu Tu-154M (taśmy)
- Rejestrator KBN samolotu Tu-154M (taśma)
- Zapis video ze stanowiska kierownika strefy lądowania
- Przebieg podejścia do lądowania samolotów w dniu 7 i 10 kwietnia 2010 r.
- Zapisy radarowe (video) lub/i zrzuty radarowe z przebiegu lotu Tu-154M w dniach 7 i 10 kwietnia w FIR Białorusi i Federacji Rosyjskiej z koordynatami geograficznymi (stopnie, minuty, sekundy) oraz danymi lotu transpondera SSR (wysokość, kurs) z prezentacją podstawy czasu zapisu.
- Harmonogram czasowy wszystkich operacji lotniczych na lotnisku Smoleńsk „Północny” w dniu 10 kwietnia 2010 r.

Dokumenty  opisujące  miejsce  zdarzenia:

- Protokół z oględzin miejsca zdarzenia.
- Materiał filmowy sporządzony na miejscu zdarzenia bezpośrednio po katastrofie.
- Materiał filmowy dokumentujący wykonywane oględziny i czynności podejmowane na miejscu zdarzenia.
- Dokumentacja fotograficzna z miejsca zdarzenia wykonana bezpośrednio po katastrofie.
- Dokumentacja fotograficzna dokumentująca wykonywane oględziny i czynności podejmowane na miejscu zdarzenia.

Dokumenty  opisujące  akcję  ratowniczą  i  czynności  wykonywane  w  dniach  następnych:

- Dokument z przeprowadzonej akcji poszukiwawczo-ratowniczej po zaistnieniu katastrofy samolotu Tu-154M w dniu 10 kwietnia 2010 r. zawierający informacje dotyczące sił i środków użytych w trakcie prowadzenia akcji.
- Raporty/oświadczenia opisujące przebieg i działania służb poszukiwawczo-ratowniczych w trakcie wykonywania czynności związanych z katastrofą samolotu Tu-154M.
- Dokumentacja fotograficzna i filmowa wraku samolotu z miejsca zdarzenia dokumentująca przebieg przemieszczania szczątków.
- Dokumentacja fotograficzna i filmowa wraku samolotu z miejsca zdarzenia dokumentująca przebieg rekonstrukcji wraku samolotu.
- Wykaz przeprowadzonych ekspertyz technicznych urządzeń, systemów i przyrządów pokładowych.
 

Z powyższego skrótowego zestawienia wynika, że komisja nie posiadała oryginalnych dokumentów potwierdzających przebieg lotu, dokumentów opisujących miejsce zdarzenia i opisujących czynności wykonywane po zdarzeniu. A są one niezbędne do rzetelnego przeprowadzenia badania bezpośrednich przyczyn zdarzenia.

Opublikowany przez komisję raport był więc od samego początku obarczony wadą małej wiarygodności. Jeżeli zatem na podstawie tych samych „dowodów”, a raczej ich braku zespół ekspertów chce odbudować wiarygodność Komisji Badania Wypadków Lotniczych, to cała ta operacja skazana jest z góry na niepowodzenie.

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Złoty Wiek Rzymu, czyli naprawa Rzeczpospolitej



- Chciałbym powiedzieć o imperatorze Oktawianie, znanym później jako Cezar August. Ten wielki humanista, gdyż był on humanistą w najgłębszym tego słowa znaczeniu, przejął władzę nad imperium rzymskim w okresie degeneracji zadziwiająco przypominającym to, co obecnie dzieje się w Polsce. Nierząd, rozwody, alkoholizm, liberalizm, homoseksualizm, pornografia, sztuczne poronienia, sprzedajność, morderstwa, zorganizowany szantaż, przestępczość nieletnich, tchórzostwo, bezbożnictwo, zdzierstwo, potwarze i złodziejstwo były niezwykle modne. Ówczesny Rzym był rajem dla gangsterów i zboczeńców. I wszędzie panoszyli się chytrzy, przewrotni, szafujący łapówkami cudzoziemcy, zaś uczciwi farmerzy, ostoja rzymskiej armii, dusz i serce Rzymu, siedzieli w kieszeni wielkomiejskich bankierów.

- Co można było zrobić? Głupkowaci liberałowie, jakich i teraz nie brak, mówili to, co zawsze mówią liberałowie, kiedy doprowadzają wielki naród do stanu bezprawia, rozpasania i wynarodowienia: „Sprawy nigdy nie wyglądały lepiej! Spójrzcie ile swobody! Spójrzcie jaka równość! Spójrzcie jak znikła hipokryzja seksualna! Ludzie byli jak sparaliżowani, kiedy myśleli o gwałcie lub nierządzie. Teraz mogą robić jedno i drugie z radością!”
A co mieli do powiedzenia w tych szczęśliwych czasach ci okropni, niegodziwi, ponurzy konserwatyści? Po pierwsze, niewielu z nich pozostało. Wymierali, wyśmiewani, ze starości. Ich dzieci zwróciły się przeciwko nim, podszczuwane przez liberałów, przez ludzi, którzy kochali wszystkich łącznie z barbarzyńcami, przez ludzi, którzy tak bardzo kochali barbarzyńców, że chcieli otworzyć wszystkie bramy, rozbroić wszystkich żołnierzy i wpuścić barbarzyńców do miasta!

- Taki był Rzym, do którego wrócił Cezar August po zwycięstwie nad parą maniaków seksualnych, Antoniuszem i Kleopatrą, w wielkiej bitwie morskiej pod Akcjum.
I jakież metody zastosował Cezar August, aby przywrócić porządek w tym domu rozpusty? Zrobił to, czego – jak nam często powtarzają – nie powinniśmy pod żadnym pozorem robić, co – jak nam mówią nigdy nie da wyników: uczynił moralność prawem i wymusił te rzekomo nierealne prawa przy pomocy policji okrutnej i pozbawionej poczucia humoru.
Rzymianin, który zachowywał się jak bydlę, naruszał prawo. Słyszycie? Naruszał prawo!
I Rzymianie złapani na tym, że zachowywali się jak bydlęta, byli wieszani za kciuki, wrzucani do studni i do lwich klatek i poddawani innym eksperymentom, które miały ich przekonać, że powinni się poprawić. Czy to coś pomogło? Oczywiście, że pomogło! Bydlęta cudem gdzieś znikły! I jak nazywamy okres, jaki nastąpił po tych czasach niewyobrażalnego ucisku?
Ni mniej, ni więcej, przyjaciele i bliźni, tylko „Złotym Wiekiem Rzymu”.
Czy proponuję, abyśmy skorzystali z tego krwawego przykładu? Oczywiście.

- Aby rozczarować moich krytyków, dodam że żartowałem.

Źródło:
Kurt Vonnegut – Niech Pana Bóg Błogosławi Panie Rosewater

sobota, 8 grudnia 2012

Bezczelność prokuratury

W trakcie obrad sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, która miała miejsce  5 grudnia 2012, a dotyczyła szeroko rozumianej sprawy identyfikacji śladów trotylu na szczątkach samolotu TU-154M, płk Szeląg nawiązał do opinii biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, którą prokuratura otrzymała w styczniu tego roku:

(…)biegli … wydali  … opinię i stenogram, który upubliczniono, co do którego ani żadna ze stron, ani żaden z uczestników postępowania nie zgłosił do tej pory żadnego zastrzeżenia co do prawidłowości wydania opinii. Nie wpłynął też wniosek o jakieś badanie uzupełniające zarówno w zakresie odczytu rejestratora, jak też konkluzji dotyczących substancji fizycznej, czyli że taśma jest wg biegłych oryginalna i nie nosi żadnych śladów manipulacji. Tak to określę. Oczywiście konsekwencją kwestionowania tej opinii byłoby zakwestionowanie również waloru stenogramu, w każdym jej aspekcie(…)

Bezczelność pułkownika Szeląga polega na tym, że ekspertyza IES nie została do tej pory udostępniona uczestnikom postępowania w całości, a jedynie w części zawierającej stenogram.

Potwierdzeniem braku dostępu do niektórych materiałów zgromadzonych w trakcie prowadzonego śledztwa jest fragment wywiadu(*), którego Naszemu Dziennikowi udzielił mec. Bartosz Kownacki:

(…) Podobno pełnomocnicy nie czytają akt, choć publicznie ubolewają, że nie mają do nich dostępu.
- Byłem w zeszłym tygodniu w prokuraturze i czytałem akta. Staram się to robić na bieżąco. Mogę też powiedzieć, że wszystkie rodziny, które reprezentuję, wyraziły chęć zapoznania się z dokumentacją niejawną. Niestety, tu terminy są dość odległe. Problem jednak polega na tym, że nie miałem dostępu do "najnowszych akt" postępowania, bo były to dokumenty sprzed kilku miesięcy. Być może pan prokurator uważa, że jest to naturalna praktyka(…)

Jeden z blogerów, w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej zwrócił się do Naczelnej Prokuratury Wojskowej z szeregiem pytań. W udzielonej odpowiedzi czytamy m. in.:

Szanowny Panie,
odnosząc się do Pana pytań i wniosków, przesłanych do Naczelnej Prokuratury Wojskowej za pismem z dnia 14 listopada 2012 r., uprzejmie informuję, że udzielenie odpowiedzi na przygotowane przez Pana pytania wiązałoby się z ujawnieniem informacji, objętych tajemnicą postępowania przygotowawczego. (…) Dodatkowo pragnę Pana zapewnić, że strony postępowania oraz ich pełnomocnicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich materiałów zgromadzonych toku prowadzonego śledztwa.
Z poważaniem
Rzecznik prasowy NPW
wz. kpt. Marcin Maksjan



W związku z powyższym należy zadać pytanie kapitanowi Maksjanowi,  w jakim trybie i kiedy pełnomocnicy stron postępowania uzyskali dostęp do pełnej ekspertyzy IES oraz kopii zapisów rejestratorów samolotu TU154M, które z pewnością są  materiałami zgromadzonymi w toku prowadzonego śledztwa.

 A jeśli nie uzyskali takiego dostępu, to jaka jest tego przyczyna i w związku z tym, w jaki sposób uczestnicy postępowania mogą wnosić zastrzeżenia do opinii, której nie znają w całości?

Jeżeli jednak jest inaczej niż napisałem i pełnomocnicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich materiałów, będę wdzięczny za sprostowanie.

(*)http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/17189,seremet-wie-wiecej-niz-biegli.html

czwartek, 6 grudnia 2012

Szara strefa w MARS-BM



Z ekspertyzy ATM wynika, że w ostatnich sekundach lotu nastąpiły kolejno awarie:  silnika nr 1,  generatora nr 1,  generatorów 2 i 3.
Z wykresów dostępnych w ekspertyzie nie można precyzyjnie określić momentu ich wystąpienia. Pewną pomocą może nam posłużyć analiza zapisu rejestratora MARS-BM (pod warunkiem, iż uznamy jego zapis za wiarygodny).

Na poniższym rysunku przedstawiono fragment spektrogramu z okolicy godziny 8:41:04 czasu MARS-BM.



Możemy zauważyć dwie charakterystyczne anomalie występujące od godz. 8:41:03,9.

Pierwszą, jest zaznaczony strzałką impuls, który wskazuje, że jest to zapis zakłócenia elektrycznego, które wystąpiło w sieci zasilającej rejestrator i w obwodach przetwarzających sygnał akustyczny na elektryczny.  

Drugą anomalią jest wystąpienie „szarej strefy CVR”, od 8:41:03,9 do 8:41:04,3.
Odsłuch ww. fragmentu potwierdza, że zaznaczony impuls mógł być zakłóceniem elektrycznym, natomiast w „szarej strefie CVR” nie zapisały się żadne akustyczne sygnały z kokpitu.

Można postawić hipotezę, że o godz. 8:41:03,9 nastąpiła awaria generatora nr 1, zasilającego lewą sieć elektryczną płatowca, a co za tym idzie MARS-BM, podłączony do tej sieci, zapisał impuls elektryczny, wygenerowany w konsekwencji tej awarii. MARS-BM po przełączeniu zasilania do sieci awaryjnej, prawdopodobnie bardzo szybko (0,1 – 0,15 s) podjął pracę, jednak przetworzony sygnał akustyczny z kokpitu otrzymał dopiero po ok. 0,4 sekundy.

Na podstawie „report_trenazher.pdf” (załącznik do raportu MAK,  rys. 1), „szara strefa FDR” wystąpiła od 8:41:02,01 (czas MSRP64), a ponieważ rejestrator FDR zasilany jest z sieci prawej, należy przypuszczać, że o tej godzinie nastąpiła awaria generatorów 2 i 3.

Po zsynchronizowaniu czasów poszczególnych rejestratorów wg następującej reguły:

czas ATM-QAR = czas MARS-BM - 3,3 s
czas MSRP64 = czas MARS-BM - 2,8 s,

otrzymamy w celach porównawczych pewną sekwencję zdarzeń, uzyskanych z różnych źródeł, a zamieszczonych w poniższej tabeli.

Rozszerzony opis poszczególnych części tabeli, wraz z interpretacją pozycji "niezidentyfikowany odgłos", dokonaną na podstawie spektrogramów z zapisu CVR, zostanie zamieszczony w jednym z kolejnych wpisów.


Część A
Czas wyst. RW
RW, F=400 Hz


MAK
8:40:51,5
FDR


MAK
8:40:54,3
MARS-BM (FDR+2,8 s)


KBWL
8:40:54,0
MARS-BM (znacznik czasowy 8:40:54,0-8:40:54,4)


IES
8:40:54,3
MARS-BM


Część B




Źródło
Czas MARS-BM
Komentarz
FDR-MAK
IES – 2,8 s
QAR-ATM
IES – 3,3 s
IES
8:40:57,6
Kontrola wysokości horyzont

8:40:54,3
IES
8:40:58,1
Dwadzieścia

8:40:54,8
IES
8:40:58,8
sygnał markera

8:40:55,5
CVR
8:40:58,9
niezidentyfikowany odgłos

8:40:55,6
IES
8:41:00,5
niezidentyfikowany odgłos

8:40:57,2
IES
8:41:00,7
niezidentyfikowany odgłos

8:40:57,4
IES
8:41:01,0
koniec sygnału markera

8:40:57,7
IES
8:41:01,0
niezidentyfikowany odgłos

8:40:57,7
IES
8:41:01,2
niezidentyfikowany odgłos

8:40:57,9
IES
8:41:01,5
niezidentyfikowany odgłos

8:40:58,2
Część C




Źródło
Czas MARS-BM
Komentarz
FDR-MAK
IES – 2,8 s
QAR-ATM
 IES – 3,3 s
IES
8:41:01,7
Odgłosy przemieszczających się przedmiotów

8:40:58,4
KBWL
8:41:02,0
Odgłos przypominający stuknięcie, zmiana akustyki


MAK
8:41:02,1
Odgłos zderzenia z drzewami
8:40:59,3
8:40:58,8
KBWL ATM
8:41:02,8
Domniemana brzoza
Uszkodzenie skrzydła wg ATM
8:41:00,0
8:40:59,5
Część D




Źródło
Czas MARS-BM
Komentarz
FDR-MAK
IES – 2,8 s
QAR-ATM
 IES – 3,3 s
MAK
8:41:02,8
Przeciążenie 1,35 g
8:41:00,0
8:40:59,5
IES
8:41:03,0
kurwa mać


MAK
8:41:03,3
Przeciążenie 0,88 g
8:41:00,5
8:41:00,0
KBWL
8:41:03,5 do 8:41:03,9
Zniekształcony znacznik czasowy CVR


MAK
8:41:03,55
Przeciążenie 1,08 g
8:41:00,75
8:41:00,25
ATM
8:41:03,8
Awaria silnika 1
8:41:01,0
8:41:00,5
ATM
CVR
8:41:03,9
Awaria generatora 1
Impuls elektryczny ( trzask)
8:41:01,1
8:41:00,6
CVR
ATM
8:41:04,0
Przełączenie zasilania CVR
8:41:01,2
8:41:00,7
KBWL
8:41:04,0 do 8:41:04,4
Zniekształcony znacznik czasowy CVR


MAK ATM
8:41:04,05
Przeciążenie 0,2 g
Odpadnięcie końcówki skrzydła wg ATM (8:41:01 - QAR)
8:41:01,25
8:41:00,75
ATM MAK
8:41:04,9
Awaria generatora 2 i 3
„Szara strefa FDR”
8:41:02,1
8:41:01,6

8:41:05
TAWS 38


IES
8:41:05,5
krzyk


CVR
8:41:06,4
trzask


CVR
8:41:06,8
kurwa


IES
8:41:07,4
KONIEC