Istnieją przesłanki wskazujące na to, że w dotychczas jednolitej
„pancerno – beczkowej teorii czasoprzestrzeni smoleńskiej” pojawiły się
drobne pęknięcia. Istotą sporu jej zwolenników jest „współczynnik
pancerności” brzozy, w starciu z którą tupolew miał utracić końcówkę
skrzydła.
Prześledźmy fragment dyskusji, jaka odbyła się pod ostatnim wpisem
czołowego eksperta, a przy okazji jezuity, teologa, etyka rynku i
demokracji.
K. Mądel: - Każde naruszenie struktury kesona skrzydłowego mogło
łatwo doprowadzić do tragedii, a tam o skrzydła uderzało wiele drzew, co
słychać wyraźnie w nagraniach z kokpitu i widać na fotografiach
krawędzi natarcia skrzydeł, aż w końcu jedno z drzew wbiło się aż do
połowy szerokości płata, doprowadzając do jego ukręcenia pod wpływem siły nośnej.
P. Artymowicz (You-Know-Who): - Fizyczna trajektoria ze skrzydłem urwanym na brzozie jest jedynym wyjaśnieniem śladów na ziemi opisanych przez wszystkich.
K. Mądel: - Skrzydeł nie robi się z gipsu, więc nie odpadają w
jednej chwili, a scenariusz destrukcji tego skrzydła był już setki razy
opisywany. Brzoza nie odcięła skrzydła, wybiła się w nie
jedynie do połowy, widać to na wielu zdjęciach publicznie dostępnych, a
potem siła nośna ukręciła skrzydło. Trwało to ok. 1 sekundy. Samolot
przeleciał w tym czasie 80 metrów.
Frycek18: - Wg mnie końcówka skrzydła musiała odpaść od razu w całości, dlatego, że jak wszystko na to wskazuje, uszkodzone drzewo złamało się pod własnym ciężarem z opóźnieniem.
Nudna-Teoria: - Urwana końcówka musiała minąć dalej stojące drzewa. Z rozważań innych blogerów, tych z tych poważniejszych, wynika, że końcówka musiała się urwać praktycznie na brzozie, bo inaczej nie wyrobiła by się przed następnymi drzewami i w nie uderzyła.
P. Artymowicz: - Ja też nie mogę poprzeć hipotezy o oderwaniu skrzydła sekundę później, bo to wynika z moich obliczeń
- za mało czasu wtedy na beczkę, za daleko by samolot w rzeczywistości
zaleciał. Mam obliczenia wariantowe gdzie już 1/4s psuje cala zgodność
trajektorii ze śladami.
Jak wynika z powyższej dyskusji istotą sporu jest czas odpadnięcia
końcówki skrzydła. Przyjęcie czasu późniejszego o około sekundę od
hipotetycznego uderzenie w brzozę, czyni całkowicie bezużytecznymi
obliczenia Pawła Artymowicza, który z aptekarską dokładnością starał się
przedstawić trajektorię ostatnich sekund lotu tupolewa.
Cofnijmy się teraz do dnia 30 stycznia 2013 roku, gdy Gazeta Wyborcza zamieściła na swoim portalu omówienie dyskusji „Katastrofa smoleńska. Fakty”,
którą zorganizowała w swojej redakcji. Jeden z fragmentów dotyczy
stanowiska Macieja Laska wobec teorii prof. Wiesława Biniendy:
(…) Kublik pytała, co komisja sądzi o teorii prof. Wiesława
Biniendy, naukowca z USA, który doradza Macierewiczowi. Twierdzi on, że
skrzydło samolotu nie mogło ucierpieć przy kolizji z brzozą. Jego
zdaniem drzewo zostałoby ścięte, a samolot poleciałby dalej. (… ) Wtedy
Lasek pokazał fotografię brzozy z fragmentami skrzydła. - Na to, że
samolot leciał niżej, wskazuje też zapis wysokościomierza - tłumaczył. -
To nie jest tak, że sama brzoza ścięła skrzydło. Działały na nie
dodatkowe ogromne siły – przypomniał (…)
Na potwierdzenie powyższego wniosku zostało zamieszczone video
z fragmentem wypowiedzi Macieja Laska na ten temat. Usłyszeliśmy m. in.
następujące słowa:
(…) Nigdy nie zostało powiedziane, że samolot ścina brzozę, albo brzoza ścina skrzydło.
(…) Możemy być pewni, że uszkodzenie tej konstrukcji, a do tego doszło
na samym początku, czyli początek destrukcji skrzydła zapoczątkowany
przez kolizję z tym drzewem spowodował, że tych sił aerodynamicznych nie
miało już co przenosić, nie było tej konstrukcji, która mogła ją
przenieść w sposób bezpieczny. W związku z tym skrzydło po ścięciu w
zasadzie, bo ta brzoza została złamana, prawda, na zdjęciu widać, że jest przecięta, tak jak mówi pan profesor Binienda, brzoza jest złamana, nie ma ciągłości tego elementu.(…)
W pierwszym zdaniu Maciej Lasek mija się nieco z prawdą, ponieważ w
tabelach zamieszczonych w załączniku do raportu, który jako członek
komisji Millera podpisał, pojawiają się następujące stwierdzenia:
4 - brzoza – miejsce utraty końcówki lewego skrzydła
4 - Brzoza oderwanie fragmentu lewego skrzydła,
4 - Brzoza oderwanie fragmentu lewego skrzydła,
ale dalej potwierdza, że końcówka skrzydła nie została oderwana
bezpośrednio na brzozie. Mirosław Milanowski, członek podkomisji
lotniczej w komisji Millera (nota bene ekspert meteorologii) określił to
w sposób następujący: - Skrzydło nie oddzieliło się na samej brzozie, tam się zaczął proces.
Ponieważ dyskusja została nazwana przez organizatorów: „Katastrofa smoleńska. Fakty”,
należy przypomnieć osobom wskazującym, na bezpośrednie odłamanie
końcówki skrzydła na brzozie, że polemizują z „faktami” przedstawianymi
przez ich ulubiony i opiniotwórczy organ prasowy.
Byłoby również wskazane, aby polemizujące ze sobą strony uzgodniły
wspólne stanowisko, dając możliwość krytykom takiej interpretacji
zmierzenia się ze spójną i jednolitą „teorią pancernej brzozy”. Paweł
Artymowicz powinien natomiast przyjąć do wiadomości, że rzeczywistość
nie zawsze musi odzwierciedlać jego obliczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz